Witajcie!
W dzisiejszym materiale zrecenzuję kolejną część z popularnej serii gier o skrytobójcach. Jak wypada ostatnia część florenckiego bohatera? Czy Objawienia godnie zamykają trylogię Ezio?
Zapraszam do materiału!
I. Z Rzymu do Konstantynopola
Nowa przygoda Ezio przenosi Nas z szarego Rzymu, do pełnego barw Bizancjum. Nasz bohater przybywa do wspomnianego regionu, aby wspomóc tutejszych asasynów pod dowództwem Yusufa i pokonać templariuszy, którzy zdobyli w regionie znaczące wpływy. Ezio jednocześnie próbuje odnaleźć artefakty, które kiedyś ukrył Altaïr. Podczas zabawy zawitamy poza Konstantynopolem, także do Kapadocji oraz Masjafu. Będziemy mieli również okazję wcielić się w postać samego Altaïra i przeżyć część historii jego oczami.Wątek główny, mimo swojej mizernej długości, bawi i nie daje zawodu.
II. Starzejąca się mechanika
Mechaniki gry nie uległy większej zmianie od czasów poprzednika. Znów skaczemy po dachach, wykonujemy efektowne akrobacje, rozwijamy miasto i w brutalny sposób kończymy żywoty przeciwników. Misje poboczne także nie zmieniły się od czasów Brotherhood. Jedyną nowością w tym temacie mogą poszczyci się jedynie misje, gdzie szkolimy rekrutów na mistrzów swego fachu. Do gry dodano system obrony zdobytych placówek templariuszy. Działa to na zasadzie tower defense, przez co owe wydarzenia są krótkie i raczej mało ciekawe.Twórcy zmodyfikowali natomiast główną groń asasynów, czyli ukryte ostrze, wzbogacono o hak, który znajdzie zastosowanie, zarówno podczas wspinaczki, jak i w bliskich starciach z oprawcami.
Na szczęście hak, to nie jedyna nowość w omawianej części, która nieco zmienia rozgrywkę. Revelations oferuje mianowicie bomby wszelakiego rodzaju, które możemy tworzyć za znajdywanych składników. Problem z tym, że przez całą rozgrywkę owych bomb użyłem tylko w czasie samouczka. Dla mnie były one bezużyteczne, choć to zależy pewnie od sposobu w jaki gramy.
III. Koniec pewnej epoki
Gra rozwija dawne wątki fabularne dotyczące Ezio i Altaïra, zapominając przy tym o nowych twarzach. Ma się wrażenie, że długość produkcji zwyczajnie nie pozwoliła na nieco dłuższe obcowanie z wprowadzonymi bohaterami. Powoduje to, że ich losy raczej Nas niespecjalnie obchodzą. Co do historii Altaïra i Ezio, to nie ma się do czego doczepić. Wszystko jest odpowiednio sprezentowane i poprowadzone.IV. Desmond, Desmond...
Oczywiście w produkcji od francuskiego Ubisoftu nie mogło zabraknąć wątku współczesnego i historii Desmonda. Bohater wskutek wydarzeń z poprzedniej odsłony znajduje się w śpiączce. Błądzimy więc po wspomnieniach bohatera, starając się go stamtąd wydostać.Podsumowanie...
Trzecia odsłona przygód Ezio prezentuje się (jak na swoje czasy) bardzo dobrze. Gra wygląda ładnie, animacje są na dobrym poziomie, fabuła jest w porządku, a muzyka nadaje odpowiedniego klimatu. Szkoda natomiast, że niektóre postacie zostały potraktowane bardzo powierzchownie. Brakuje też kilku bardziej znaczących nowinek.Można by więc rzec, że Assassin`s Cread: Revelations byłoby lepszym rozszerzeniem, niż samodzielną produkcją. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to godne pożegnanie jednego z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii gier komputerowych.
Ode mnie ostatnia część przygód Ezio otrzymuje notę 7+/10.
Dziękuję za przeczytanie materiału i do następnego artykułu!
Recenzję sporządził: MATFOO
Ps. Wybaczcie, że nie wspomniałem o trybie wieloosobowym, jednak nie było dane mi go przetestować.
fajny kom
super artykuł
xd fajny artykułik
Szkoda że zepsuli tą serię.
mega tajny artykuł
Masz czity bo nie da sie inaczej xdd
Mega artykul bardzo podoba mi sie
Fajowy artykuł
mega artykuł
mega artykuł