il y a 4 ans
Do czego piję?
Miałem ostatnio okazję do gry w Souveniran des Dragons, tłumacząs na nasze Władca Smoków. Przyznam szczerze zazwyczaj nie jestem krytyczny w stosunku do gier, w które mam przyjemność (lub w tym przypadku nie) grać. Po seansie z tą grą czuję się ogłupiony i mam wrażenie że gra pluje mi prosto w twarz na każdym kroku prowadząc mnie za rękę jak dziecko.
Co to jest Souveniran des Dragons?Gra Władca Smoków to gra przeglądarkowa osadzona w klimacie zbliżonym do anime. Mimo że starałem się jak mogłem zrozumieć fabułę tej gry finalnie nie zrozumiałem absolutnie niczego. Wiem natomiast, że jej głównym celem jest bieganie po dosyć sporej mapie i wykonywanie zadań. Tylko tyle.
Zdążyłem również zauważyć że PayToWin jest zauważalny na każdym kroku. Założenia takiej gry są banalnie proste. Na początku gry gracz jest zasypywany nagrodami i można by rzec chwalony a głównym celem gry jest przywiązanie go do takiego stylu i stopniowe odbieranie przywilejów aby gracz kupił je za prawdziwe pieniądze.
Na czym polegają zadania w tej grze?
Na niczym konkretnym, po prostu bieganiem od NPC do NPC po drodze klikając we wrogów, pokonując je i klikając w miejsca w które po chamsku pokazuje nam gdzie kliknąć sama gra. Fabuła do której układane były zadania nie ma większego sensu i nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych gier typu King Of Avalon. Jest to po prostu powielanie schematów.
Grafika i optymalizacja
Okej, muszę przyznać, że mimo wszystko grafika trzyma poziom oczywiście jak na grę przeglądarkową, kolory są żywe i mogą się podobać. Jednak według mnie jest to przerost formy nad treścią. Gdy włączymy Souveniran des Dragons od razu dostajemy w twarz ofertami i odnośnikami do poszczególnych funkcji gry tj. map, bohaterów, szyków naszego oddziału, lochów, smoków i innych podobnych zabieraczy miejsca. Finalnie okazuje się że wyżej wymienione ikonki zajmują prawie 1/3 całego widoku gry. Twórcy zamiast popracować nad czytelnością samej gry skupili się nad dokładaniem coraz to innych opcji nie zważając na to, że gra już teraz strasznie laguje.
Pozorna orginalność
Wszystkie nazwy lokacji, NPC, bohaterów nie mają większego sensu i sprawiają wrażenie wymyślanych na siłę. Trzymają podobny poziom do określeń "Krwawa Krew". Dodatkowo okazuje się że jest ich tak dużo, że gracz może odnieść wrażenie przytłoczenia. Nazwy nie wnoszą nic nowego, nic własnego i są wymyślane bez wizji.
Wisienka na torcie ... Maestro! Muzyka
Miałem nadzieję, że chociaż muzyka przytrzyma mnie na dłużej przy tej grze niestety również i tym razem się zawiodłem. Muzyka jest nudna i miałem ochotę wyłączyć ją po słuchaniu przez cały czas tej samej sekwencji. Rozumiem że jest to tylko gra przeglądarkowa, ale naprawdę można było chociaż ten element wykonać dobrze.
Czas kończyć
Grze Souverain des Dragons nie udało się zatrzymać mnie na dłuższy czas a po spędzeniu z nią trochę czasu poczułem się jakby gra zakładała że gracz jest idiotą. Wieczne prowadzenie za rękę przy wykonywaniu zadań, ich schematyczność, brak orginalnego zamysłu na fabułę oraz denerwująca z czasem muzyka sprawiają, że tej gry nie da się traktować poważnie. Mimo wszystko grafika gry może się podobać jednak co z tego skoro jest to tylko gra przeglądarkowa a twórcy zrobili wszystko aby nie miała optymalizacji. Grę można więc podsumować jednym zdaniem - przerost formy nad treścią.