Dostałam drugą szansę
Nie mogę jej zmarnować
Wypełnię świat mój barwą
By szarość życia schować
Przed wschodem słońca wstanę
I nowy dzień przywitam
Czerwoną barwę wschodu
Korzeniem będę wdyc
W pomarańczowym świetle
Wykąpię moje ciało
Przepełni mnie bezpiecznie
I będzie rozgrzewało
Przez splot słoneczny wciągnę
Promienne blaski słońca
Wypełnię moje życie
Dostatkiem aż do końca
Przytulę się do drzewa
Co zieleń mi daruje
Nasycę moje serce
Miłością w nim pulsuje
A później spojrzę w górę
Wiruje błękit nieba
To kolor który lubię
Jak tlenu mi go trzeba
Tuż po zachodzie słońca
Nim czarna noc nastanie
W indygo kolor niebo
Przemienia swe przesłanie
Oddycham tym kolorem
Spokojem mnie wypełnia
Uwalnia mnie od stresu
Co życie uprzyjemnia
Nazbieram leśnych dzwonków
I wianek z nich zaplotę
By barwą fioletową
Zdobiły moją głowę
Rozpromieniony fiolet
Wibruje nad mą głową
Przez światło kryształowe
Przemienia się tęczowo
I kolorowym kręgiem
Otacza moje ciało
Przenika życie wszelkie
Co znów się odradzało