Recenzja Dynasty Warriors: Unleashed - Prawie idealnie!

Jak ja nienawidzę słowa "prawie"!Ale zarazem trzeba je docenić, bo wyznacza nam to, że większość z nas tę grę będzie cenić - i to bardzo. Bo jeśli komuś nie przeszkadzają mikrotransakcje, to w tej grze odnajdziemy się nawet bardzo - może na początku nie są jakieś bardzo uprzykrzające lub mówiąc inaczej - "wkurzające" ale po kilku poziomach zdamy sobie sprawę, że bez wyciągnięcia karty, może być nam bardzo trudno przejść tę grę. I tak jest - ale przejść się da i to jest najważniejsze. Jeśli ktoś lubi podwyższony poziom, to może nic nie płacić, do czego szczerze zachęcam, bo jeśli twórcy są tak bardzo łakomi na te pieniądze, to powinniśmy ich nauczyć jak to się robi - bo niedługo zaczną tak robić prawie (znowu to słowo) wszyscy.

Jednak nie jest to jedyny minus jaki znalazłem - bo jest jeszcze drugi - powtarzalność rozgrywki, do której potrafimy się przyzwyczaić i nie chcę dłużej siedzieć przy minusach, bo gra stworzyła na mnie ogólne wrażenie jako "dobre". Także przechodząc do plusów na pewno trzeba wymienić mnogość zadań - jest ich cała masa i trochę nam zajmie zanim przejdziemy wszystkie - duży plus. Mnogość istnieje też pod względem bohaterów, których też spotkamy "sporą liczbę".

Docenię także przede wszystkim często pomijaną przez innych prostotę z jaką możemy opanować wszystko w tej grze - sterowanie i całą resztę. Nie potrzeba tutaj żadnych instrukcji, nawet takowych nie ma! I to jest piękne, że twórcy potrafią myśleć umysłem początkowego gracza! Przechodząc jednak do oceny - grze daję 73 punkty w skali od zera do stu - wywarła na mnie dobre wrażenie, ale te mikrotransakcje...
Dzięki za przeczytanie!