ゲームプレイ
興味のあるゲームを選んで無料でプレイしよう。
タスクを完了
全てのゲームは魂の石を獲得できるタスクがあります。
報酬を受け取る
魂の石をSteam Wallet top-ups、ゲームキー、CS:GOスキン、そして他の報酬と交換することができます。
Ktoś mądry nazwał tę grę mianem “Dune Raider”... I niestety, ale z tym określeniem zgadzam się w całej rozciągłości, gdyż taka ona w rzeczywistości jest. Nadmiernie rażąca niskim poziomem fabuły i występujących od czasu do czasu zagadek, niepotrzebnym nagromadzeniem i skomplikowaniem elementów zręcznościowych, denerwująca brakiem jakichkolwiek śladów inteligencji przeciwników oraz wyprowadzająca z równowagi niewygodnym interfejsem czy też brakiem możliwości zapisywania stanu gry. Nie mówiąc o tym, że tak samo się po pewnym czasie wywołuje znudzenie... Ale o ile w tych akurat elementach te gry są porównywalne, o tyle w jednym przypadku “Tomb Raider” wygrywa z “Dune” w przedbiegach. W jakim? Każdy, kto widział Larę Croft, sam sobie odpowie na to pytanie...
W czasie bety Gwinta wrażenia miałem... mieszane. Zniechęcał wolny progres i zagrywanie kart wielkości znaczka pocztowego. Intrygowała mechanika, bawił karczemny klimat. Jednak mimo widocznego potencjału męczyłem się z tą grą. W tamtym stanie była zbyt toporna. Gdybym musiał się przebijać przez tamtą jej wersję kilkadziesiąt godzin w imię recenzji, to... naprawdę robiłbym to głównie dla Was. Wiem, że tamten Gwint miał wielu zwolenników, ale ja do nich nie należałem. Homecoming zmieniło wiele. Począwszy od nastroju, przez system nagród, aż po mechanikę jako taką i balans poszczególnych kart. To dość radykalne przeobrażenie i wielu osobom może się nie spodobać, ale teraz widać potencjał, który może sprawić, że karcianka ta dotrze do szerokiego grona odbiorców. Pierwsza zmiana, jaka rzuca się w oczy, zaszła w warstwie graficznej. Nawet menu główne przeszło spory lifting i choć pobrzmiewają w nim echa karczemnych rozgrywek (głównie w sklepie i na arenie), to jednak ma ono dużo bardziej wojenny klimat. Tak jak i cała gra, w tym przede wszystkim plansze, na których wystawiamy karty. Teraz są pełne animowanych szczegółów i zazwyczaj przypominają pole walki, przy którym stoi kierujący manewrami dowódca. Paradoksalnie to jedyna zmiana, która wyszła grze naprawdę na gorsze. Rozumiem dlaczego „Redzi” zdecydowali się uderzyć w poważniejsze tony (choć to trochę karkołomne w przypadku gry w magiczne karteczki...), jednak w praktyce się to nie sprawdza. Ten typ rozgrywki kojarzy się z przyjemną nasiadówą i towarzyskim klimatem, a nie błotem, znojem i wybojami deszczowego pola walki. Fakt, że co druga karcianka tak wygląda, to inna sprawa. W każdym razie potrzeba chwili, by przekonać się do szarości, burości i brązów dominujących na podstawowych dostępnych „planszach”. Można wprawdzie odblokować inne scenerie, ale nie zmieniają one aż tak wiele. DARMOWE KARTY! Jeśli graliście w betę, to po przejściu na wersję Homecoming otrzymaliście od twórców mały prezent na start – kawałki kart
Ktoś kto pisze: Najlepsza gra w jaką grałem... niewiele gier zna :) Runes of Magic to gra dla "maniaków"...
Każde "światy, plansze" zawierają podobne misje: zabij, przynieś, pozamiataj, pogadaj... Z pozoru darmowa z mikropłatnościami ale by zagrać na wyższych poziomach (szczególnie instancje) trzeba wydać sporo realnej kasy. Podwyższanie poziomu ekwipunku bez płatności jest nierealne (wymaga minimum 1-1,5 roku grania i to kilkoma postaciami). Jedna postać główna i kilka tzw. altów które będą na tą główną "pracować (misje dzienne, minigierki itd.)
Autorzy na dodatek nie dbają o graczy i to poważna sprawa - ciągłe crashe, zablokowane postacie w jakiś lokacjach, po przejściu 3, 4 lokacji (podróże przez portale, snopy) wywala z gry albo gra zawiesza się i wymaga ponownego uruchomienia. Odpowiedzialni za to GM tłumaczą że to wina Niemców, autorów a problem przez nich zgłaszany jest od dawna. Misje w lokacjach na początku bawią, angażują ale już po 50 lvl-u są nudne, powtarzalne, nic graczowi nie dające nowego. Ludzie grają miesiącami i latami wchodząc, zaliczając codziennie misje dzienne, minigierki i grają już tylko po to by poprawić wyposażenie (to zasadniczy cel w grze), zaliczyć codzienne misje bo za żetony można coś kupić i grają też dlatego, bo szkoda im postaci w którą zainwestowali spore pieniążki. Za złotówki można kupić diamenty za które z kolei kupuje się w sklepie różne towary. Chcąc podnieść na przykład moc broni czy ubioru plusujemy za pomocą kupionych za pieniądze kamieni i tu szkopuł - wydajemy np. 200 diamentów na plusowanie i okazuje się, że działa tu rachunek prawdopodobieństwa i raz plusuje wyżej, a potem niżej i w efekcie bardzo często zdarza się, że nic nie mamy za realne pieniądze. To jest właśnie uczciwość w tej grze - za pobraną gotówkę nie ma gwarancji że otrzymamy dany efekt i wszystko zgodnie z regulaminem gry. Podsumowując nie polecam, strata czasu a gra uzależnia i to w negatywnym rozumieniu tego słowa. Gra dla tych, którzy nie mają co z sobą zrobić, nudna, a cały jej klimat to zdobywanie wyposażenia i wydawanie na podnoszenie jego możliwości. Przy każdych nowych planszach znowu to samo - kupowanie kolejnego wyposażenia i ponowne podnoszenie jego poziomu. Stanowczo nie polecam...
można stwierdzić, że junglerzy będą teraz odgrywać znacznie większą rolę niż poprzednio, a wszystko wskazuje na to, że League of Legends przeżyje prawdziwą rewolucję. Przez dłuższy czas gracze będą testować nowe przedmioty, konfiguracje championów i synergie między nimi, a dopiero potem meta (czyli stałe schematy gry) się ustabilizuje – na obecnym etapie trudno nie zauważyć pewnych problemów z balansem. Już teraz można się spodziewać, że tzw. crowd control wciąż będzie priorytetem. Wielkiego powrotu może doczekać się Warwick. Uzbrojony w Szablę Pojedynkową umocnioną Pożeraczem po zdobyciu 6 poziomu może być prawdziwym monstrum, które pojawia się na linii, używa ulti i przy każdym ciosie zadaje dodatkowe obrażenia magiczne z przedmiotu. Master Yi i Udyr również mogą okazać się przeciwnikami, z którymi ciężko będzie iść na wymianę. Prym prawdopodobnie będą wieść tankowie – Maokai, Shyvana, Voliber, Sejuani, Trundle itd. Jednak jak to będzie wyglądać naprawdę, czas pokaże.
Przejście głównego wątku fabularnego zajmuje około ośmiu godzin – i jest to czas wypełniony bardzo satysfakcjonującymi oraz zróżnicowanymi przygodami. Odkrywanie kolejnych tropów zbrodni oraz pościg za pierwszym pogromcą smoków – Miraakiem – to zaledwie wstęp do mnóstwa zadań pobocznych. Podczas pobytu na Solstheimie możemy bowiem na własne oczy przekonać się o upadku krainy, zakraść do niejednego podziemia i pomóc mieszkańcom wyspy w ich codziennych troskach. Nie brakuje też intryg politycznych oraz walk pomiędzy różnymi stronnictwami politycznymi – w tym dobrze znanymi klanami: Hlaalu i Redoran. W tle majaczy zaś złowieszcza sekta asasynów – Morag Tong – oraz możliwość ekonomicznego odnowienia wyspy (której gospodarka opierała się dotychczas na dostawach z kopalni ebonu). Słowem – jest co robić. Zaliczenie wszystkich misji pobocznych oraz odwiedzenie każdej lokacji to wyzwanie wymagające kilkudziesięciu godzin zabawy – a to bardzo dobry wynik.
Ekipa z Linden Labs stworzyła coś naprawdę niespotykanego - coś co pozwala graczowi na faktyczne rozpoczęcie drugiego życia - życia jego wyobraźni. Dzięki grze będziecie mogli przy pomocy prostych narzędzi uwolnić nawet najbardziej złożone myśli.Większość graczy jakich napotykałem mówiła, że Second Life nie jest właściwie grą. Czym więc jest? Wyobraźcie sobie dzieci bawiące się lalkami. Nadają im imiona, wymyślają rozmaite przygody, przeżywają porażki i cieszą się z sukcesów. Zabawa w SL polega na tym samym.Jak na razie wirtualny świat gry zamieszkuje ponad 165 tysięcy osób. Niedawno gra dostała zastrzyk gotówki - 11 milionów dolarów, które mają posłużyć wprowadzeniu jej na nowe rynki. Otwiera to przed nią drzwi do naprawdę sporego sukcesu.
Plusy
-Mnóstwo technik znanych przez fanów
-Dobry gameplay
-Graficznie prezentuje się ładnie
Minusy
-Nieciekawe nowe postacie
-Płytka historia
-Bezsensowne wstawki ikonicznych bohaterów
-Nudna eksploracja wyspy
-Brak interesujących side questów
Werdykt
One Piece: World Seeker to gra, która miała ogromny potencjał. Został on jednak zmarnowany i niewykorzystany.
Grając w World of Warships: Legends podczas bety miałem podobne konkluzje, do tych, które mam teraz. World of Warships: Legends jest już w pełni wydaną grą, ale nadal brakuje w niej funkcji, statków, map i tego czegoś, co wyróżni tę pozycję. Nie chcę, że wersja Legends skończyła jako port, chcę żeby gra zrobiła to samo, co World of Tanks, dodawała kolejne elementy, których będą zazdrościć gracze na PC – zmienne pory roku ograniczające zasięg mapy, warunki atmosferyczne ograniczające widoczność do bardzo krótkich odległości, może nawet sztorm zupełnie ograniczający użycie dział na dalekich odległościach. Jest tyle elementów, które przychodzą mi na myśl, a które idealnie czułyby się w World of Warships na konsolach. Mam nadzieję, że Wargaming ma plany co do gry na konsole, bo na chwilę obecną jest to dla mnie pozycja obowiązkowa dla każdego, bo jest darmowa i naprawdę dobra. Walka okrętami może nie wydawać się ekscytująca, ale nie ma lepszej pochwały dla gry niż słowa „ta gra nie jest taka zła jak mi się wydawało” wypowiedziane przez dziewczynę siedzącą obok już piątą walkę i obserwującą kolejne zwycięstwa.
FIFA 18 to bardzo dobra gra, którą równie dobrze można by nazwać FIFA 17,5. Zmian jest mało, a większość to szlify i udoskonalenia. Czasami mam wrażenie, że EA mogłoby po prostu wydać jedną grę, a następnie wydawać co roku płatne DLC, które by ją „upgrade’owały” to tej najnowszej wersji. Nie trzeba by było przynajmniej ściemniać z nowym intro, nową okładką itp.
Czy warto? Jeżeli lubicie FIFA 17 – warto. Jeżeli lubicie strzelać gole – warto. Jeżeli chcecie widowiskowości i grywalności – warto. Jeżeli napatrzyliście się na Ligę Mistrzów i chcecie zrobić to samo z padem w ręku – tu musicie już rozważyć PES-a. I powiem Wam, że w tej rywalizacji własnie odmienność obu produkcji jest najfajniejsza. Każda z nich celuje w innego odbiorcę i każda ma swoje niepowtarzalne atuty. Wystarczy, że my będziemy po prostu wiedzieli, czego chcemy.
Ocena: 8/10
私たちが戦争ゲームやタンクゲームの人気を見たときに、似たようなテーマとメカニックを持つゲームが有名な出版社に対してチャンスを生かせるかどうかを確かめなければなりません。 しかし、彼らはできるでしょう。 そして、このロシアのゲーム「War Thunder」がさまざまな点でWoTに勝利したため、チャンスを逃すことはありません。最初はユニットのタイプを選択できます。軍隊の場合は、米国、ドイツ、ソ連、英国の4つの可能性があります。空軍は私たちに日本の国家を提供します。基本的な車両だけにアクセスできるようにしてゲームを始めるが、熟考された進歩システムのおかげで、その後、より高度なユニットのロックを解除することができます。重い戦車やジェット機(これは、第二次世界大...
モバイルゲームやアプリがGoogle Playからノミネートを受けていることがわかった場合、質問のゲームは普通の商品ではないことを伝えることができます。しかし、他のゲームですでに知られているIGGによって作成されたモバイルリアルタイム戦略であるLords Mobileをどのように評価するかは、あなた次第です。恐ろしいモンスターや他の敵と戦うために軍隊を建設し、あなたのヒーローを選んでください。貴重な情報を収集し、活用することで、あなたの帝国を拡大してください。あなたの軍隊をカスタマイズして、他のプレイヤーの軍隊より目立たせることができます。しかし、帝国を築くということは、征服だけではありません。友人を支配して作ることもできます。あなたは彼らを助け、戦争...